Recenzje czytelników

Rozjemca

Brandon Sanderson jest autorem niezwykłym. W każdej swojej serii prezentuje zupełnie nietypowy i zaskakujący świat oraz wykreowany od podstaw i niezwykle dobrze przemyślany system magiczny.

Magia w „Rozjemcy” opiera się na Oddechach i kolorach, ale jest to zaledwie wycinek tego, co książka ma do zaoferowania. Zrozumienie tego systemu wymaga momentami większego skupienia, ale autor jak zwykle stara się przedstawić wszystko w możliwie jak najbardziej przystępny i prosty sposób.

Bohaterów, jak zwykle u Sandersona, jest mnóstwo, ale każdy z nich został doskonale wykreowany. Mają zupełnie odmienne charaktery, cele i motywacje.

Vasher, którego poznajemy już w prologu, jest tytułowym rozjemcą. To postać tajemnicza, skryta, władająca silną magią oraz posiadająca gadający miecz.

Dar Pieśni to bóg, który nie wierzy we własną religię.

A Siri i Vivienna są księżniczkami z królestwa Idris.

Osobiście nie przepadam za damskimi postaciami, a już szczególnie za księżniczkami. W wielu książkach takie bohaterki są raczej nijakie i jednowymiarowe. Ale nie u Sandersona. Dwie siostry zostały zestawione ze sobą na zasadzie kontrastu.

Vivienna od dziecka była przygotowywana do zostania żoną Króla-Boga, ale ostatecznie zadanie to zostaje przydzielone młodszej z dziewcząt. Siri jest do tego zadania tak nieprzygotowana, jak to tylko możliwe, ale nie ma wyboru i musi udać się do Miasta Bogów, aby uchronić swoje królestwo przed wojną. Z początku strach i instynkt samozachowawczy chronią ją przed bezmyślnymi i bezczelnymi zachowaniami, do których przywykła. Jednakże z czasem coraz trudniej jej udawać i zaczyna się objawiać jej prawdziwa natura, która w Mieście Bogów może przynieść jej zgubę.

Nawet z pozoru nudne, codzienne życie w pałacu bogów, wykonywanie obowiązków, słuchanie petycji zostało przedstawione w taki sposób, że czytelnik nie czuje się zmęczony.

Cały czas nad bohaterami wisi jakieś mniej lub bardziej określone zagrożenie. Czytelnik wraz z nimi zostaje wplątany w sieć spisków i intryg. Napięcie jest budowane powoli poprzez dyskretne sygnały, pojedyncze słowa i zachowania, które wywołują niepokój i zwiastują niebezpieczeństwo.

Amelia Karkosz


Skip to content