Miejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach serdecznie zaprasza do nowej miejscówki dla młodych - BookZone Teen. Lokalizacja...
Zobacz więcej15 października 2024 r. w Myślenicach w ramach XXXI Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej odbyła się prelekcja Ks. Artura Czepiela dotycząca życia i męczeńskiej...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach zaprasza na spotkanie z Antoniną Sebestą z okazji 50-lecia twórczości. 8 listopada 2024 roku...
Zobacz więcejZ przyjemnością informujemy, że nasza Biblioteka otrzymała dofinansowanie w kwocie 43 280,00 zł na zakup nowości ze środków finansowych Ministra...
Zobacz więcejW dniach 1 do 26 października 2024 r. biblioteka będzie nieczynna z powodu skontrum (inwentaryzacja księgozbioru). Zachęcamy do zrobienia książkowych...
Zobacz więcejZastanawiasz się nad zakupem gry, ale nie jesteś zdecydowany? Od maja 2024 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. ks. Jana...
Zobacz więcej
Książka opowiada historię Bernadette Fox, nietuzinkowej pani architekt, obecnie zagubionej, wyobcowanej totalnie aspołecznej i próbie odnalezienia się w nienawistnej małomiasteczkowej społeczności. Powieść traktuje o specyficznych relacjach rodzinnych, głównie między matką i córką, o niechęci wręcz nienawiści do ludzi odstających od przyjętych norm społecznych. Ciąg zdarzeń nakręca przygotowanie do wyprawy na Antarktydę, wtedy to ukazują się zaskakujące fakty. Z mojej strony książka jest zbyt “amerykańska”, jako że od zawsze irytują mnie tamtejsze przynależności społeczno-kulturowe i standardy, których każdy próbuje się trzymać, ponieważ główna bohaterka zajmuje się w dużej mierze utyskiwaniem na te właśnie zachowania zyskuje moją sympatię oraz łagodzi ten amerykański przesyt w treści. Książka nie jest napisana w klasyczny sposób, mam tu na myśli ciągłość prozy, fabuła przeplatana jest listami i różnego rodzaju notatkami z których poznajemy prawdziwe życie Bernadette. Jak wskazuje tytuł Bernadette w pewnym momencie znika, a córka mimo sugestii o jej śmierci nie ustaje w poszukiwaniach. Pojawiające się co raz to nowe fakty powodują, że chce się zanurzyć w tej opowieści aż do finału. Polecam zarówno książkę jak i ekranizacje choćby po to by na kanwie losów tej rodziny uświadomić sobie jak łatwo jest oceniać ludzi nie znając ich życia, jak łatwo popaść w niechęć nawet nienawiść na podstawie własnych urojeń. Miłej lektury.
Monika Gatlik