Wczorajsze spotkanie w bibliotece z tłumaczami książki "Numer Drugi" Davida Foenkinosa, Aleksandrą Weksej i Karolem Budą, było niezapomnianym doświadczeniem. Wydarzenie...
Zobacz więcej15 listopada odbyło się spotkanie z przewodnikami górskimi, autorami książki 555 zagadek o Beskidzie Wyspowym. Dariusz Gacek oraz Roman Sojda...
Zobacz więcejKsiężniczka z Krzyszkowic. Portugalski pisarz i doktor historii sztuki Francisco Queiroz opublikował właśnie w Polsce obszerną biografię Augusty de Montleart...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach oraz Starostwo Powiatowe w Myślenicach zaprosili uczniów szkół średnich na wykład ...
Zobacz więcejNowa odsłona kampanii „Mała książka – wielki człowiek” w bibliotece już w październiku! Wszystkim miłośnikom książek dziecięcych i bibliotek kampania...
Zobacz więcej
Książka opowiada historię Bernadette Fox, nietuzinkowej pani architekt, obecnie zagubionej, wyobcowanej totalnie aspołecznej i próbie odnalezienia się w nienawistnej małomiasteczkowej społeczności. Powieść traktuje o specyficznych relacjach rodzinnych, głównie między matką i córką, o niechęci wręcz nienawiści do ludzi odstających od przyjętych norm społecznych. Ciąg zdarzeń nakręca przygotowanie do wyprawy na Antarktydę, wtedy to ukazują się zaskakujące fakty. Z mojej strony książka jest zbyt “amerykańska”, jako że od zawsze irytują mnie tamtejsze przynależności społeczno-kulturowe i standardy, których każdy próbuje się trzymać, ponieważ główna bohaterka zajmuje się w dużej mierze utyskiwaniem na te właśnie zachowania zyskuje moją sympatię oraz łagodzi ten amerykański przesyt w treści. Książka nie jest napisana w klasyczny sposób, mam tu na myśli ciągłość prozy, fabuła przeplatana jest listami i różnego rodzaju notatkami z których poznajemy prawdziwe życie Bernadette. Jak wskazuje tytuł Bernadette w pewnym momencie znika, a córka mimo sugestii o jej śmierci nie ustaje w poszukiwaniach. Pojawiające się co raz to nowe fakty powodują, że chce się zanurzyć w tej opowieści aż do finału. Polecam zarówno książkę jak i ekranizacje choćby po to by na kanwie losów tej rodziny uświadomić sobie jak łatwo jest oceniać ludzi nie znając ich życia, jak łatwo popaść w niechęć nawet nienawiść na podstawie własnych urojeń. Miłej lektury.
Monika Gatlik