Serdecznie zapraszamy do obejrzenia wystawy Ryszarda Korneckiego "Gniew, bunt, nadzieja" w budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej im. ks. Jana Kruczka w...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy fotograficznej pt. "Po wolność" autorstwa Tomasza Ficka. Termin 29 listopada 2024 r. o godz. 17:30...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na spotkanie autorskie z Panem Dariuszem Pierzakiem, które odbędzie się 26 listopada 2024 r. o godz. 17:30 w...
Zobacz więcej"Polscy autorzy reportaży od Wańkowicza po czasy współczesne" dr hab. prof. UKEN Anna Ślósarz Kierownik Katedry Dziennikarstwa Instytutu Dziennikarstwa i...
Zobacz więcejNowa edycja kampanii „Mała książka – wielki człowiek” w bibliotekach Już od października w naszej bibliotece na wszystkich przedszkolaków i...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach serdecznie zaprasza do nowej miejscówki dla młodych - BookZone Teen. Lokalizacja...
Zobacz więcej
Jaki wpływ na to kim i jacy jesteśmy ma to, skąd pochodzimy? Tak postawione pytanie nabiera głębszego wymiaru, gdy za “skąd” uzna się nie tylko miejsca – w sensie geograficznym i społecznym – ale również niewidzialne ścieżki, przemierzane przez poprzednie pokolenia.
Po lekturze książki Sašzy Stanišića zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle można nakreślić swój autoportret BEZ opowieści o przodkach?
Jak wiele ich jest w nas! W naszym wyglądzie, systemie wartości, przekonaniach. Jeszcze więcej – we wspomnieniach, kompleksach, tęsknotach, żalach… Czy da się zrozumieć siebie bez przejrzenia tego bagażu najwcześniejszych relacji?
Saša Stanišić, niemieckojęzyczny pisarz pochodzenia bośniackiego, w okolicy swoich czterdziestych urodzin wyruszył w literacką podróż po przeszłości. Przeszłości, która kształtuje wybrzeża teraźniejszości. Delikatne, ledwo zauważalne falowanie przeplata się z okresami sztormów pamięci – jeden z nich wywołuje choroba ukochanej babci autora, Kristiny. Myślę, że to ona skłoniła Stanišica do odwiedzania w myślach tych momentów, kiedy babcia “jeszcze nie zaczęła zapominać, a jej ciało robiło to, co chciała”. Kiedy Saša był małym chłopcem w Visegradzie, nastolatkiem-imigrantem w Heidelbergu, młodym mężczyzną odwiedzającym rodzimą ziemię. Jak sam pisze: “gdy babcia Kristina zaczyna gubić wspomnienia, ja zaczynam je kolekcjonować”.
Jego podróż po przeszłości wciąga i fascynuje. Jej siła tkwi w splocie autentyczności i wyobraźni, realizmu i fantazji – luki pomiędzy wspomnieniami autor wypełnia i koloruje. Do tego – nielinearność, skoki w przód i w tył, pamięciowo-wspomnieniowy chaos, przypominający naturalny tok myśli. A w tym wszystkim konkrety – namacalność obrazów, wyczuwalność zapachów. I jeszcze język, zdradzający człowieka wrażliwego na paradoksy rzeczywistości, obdarzonego poczuciem humoru, bystrego obserwatora świata i samego siebie.
Co zostaje w czytelniku po lekturze “Skąd”? We mnie – pytania, myśli, zadumania. Jak na przykład to, dlaczego wciąż tak boleśnie aktualne jest zdanie bośniackiego chłopca, któremu wojna przepołowiła dzieciństwo:
“Sądzę, że nie ma chyba gorszej rzeczy niż wiedzieć, gdzie jest twoje miejsce, ale nie móc tam być”.
Karolina Mucha
Dostępność książki można sprawdzić tutaj