Recenzje czytelników

Przeleciał Anioł…

To bezsprzecznie złoty, ekscytujący przebój literacki z najsilniejszą formacją archistrategów niebiańskiego porządku i najsłynniejszym Archaniołem dobrotliwego uśmiechu z koronacyjnej katedry Notre Dame w Remis, zwanym “Księciem Aniołów, Aniołem Sprawiedliwości, Stróżem Raju, Księciem Dusz”. “Przeleciał Anioł…” Pawła Dzianisza to arcypiękna i wzruszająca historia o przyjaźni. I nie tylko… Jest to nade wszystko sentymentalna, romantyczna i nieomal baśniowa opowieść o miłości dwojga turystów – Pawła (Paula) i Agaty (Josephane); opowieść o miłości czystej i szlachetnej, która “cierpliwa jest, łaskawa jest (…), wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję (…), wszystko przetrzyma…”. To także i równocześnie subtelna, wielce inspirująca opowieść o cierpliwości “skromnej, czujnej, przezornej i przewidującej”, którą Dobry Bóg, za mądrym wstawiennictwem swych sług i pośredników – dobrem i szczęściem wynagradza. Cierpliwość jest konieczna, nieodzowna i jak zauważa bohater za Zenonem z Werony “w każdej sytuacji stosowna”. Autor książki jawi się jako wytrawny przewodnik turystyczny prowadzący swych bohaterów i czytelników po głównych traktach i zakamarkach polsko-francuskiej przeszłości i teraźniejszości. Radosnym, uroczystym marszem podążamy więc śladami naszych przodków i uchodźców; tropem tylu miejsc polskich westchnień i uniesień; tropem chwały i dorobku najszacowniejszych Paryżan oraz Obywateli wielu narodów.

Podążamy jednocześnie ścieżkami sztukmistrzów słowa i dźwięku, mistrzów rymów i nastrojów także głęboko swojskich i polskich; śladami tylu magicznych miejsc – zaułków, ulic i uliczek, pasaży i pól uświęconych wielowiekową historią, wiarą i pracą, poezją sztuki, pięknem architektury. Zmierzamy na koniec śladami miejsc bożych, drogich i odświętnych, do których można podejść jeno na palcach z nabożeństwem i tak, by nie zakłócić ducha świętości i pobożności. W każdym miejscu owych fascynujących spotkań, wędrówek i wojaży Agaty, Pawła, a także Michała unoszą się wraz z muzyką Haendla, Mahlera, Vivaldiego i Chopina, serafickie pienia i dźwięki muzyki sfer wyższych oraz słowa franciszkańskiej modlitwy Księdza Prefecta “za pierwszego spotkanego rankiem człowieka”. “Niech tego dnia sprzyja mu szczęście. Niech zazna ludzkiej dobroci (…). Niech, kiedy wstaną ranne zorze, potrafi się zachwycić pięknem”. Jest rzeczą zgoła zachwycającą i godną zastanowienia, że pośród wielu zawartych w tej opowieści opisów, faktów i szczegółów topograficzno-historycznych, wskazujących na rozliczne miejsca i skarby wielkiej tradycji ducha i kultury francusko-europejskiej, odnajduję w tej sentymentalnej opowieści wiele osobistych odniesień, wiele wspomnień i wątków. Jakkolwiek odległą przeszłość lat czterdziestych ubiegłego stulecia zatarła mgiełka umykającego czasu, to dzięki pasjonującej reżyserii Autora, ów scenopis literacki wędrówek Paula i Agaty stał się dla mnie znacznie dźwięczniejszy, czystszy i bardziej wyrazisty. “Przeleciał Anioł…”… Przeleciał, by skrzydłami swemi uchylić bramy olśnień i zachwytów… By otworzyć wrota wspomnień i pamięci…



Skip to content