Recenzje czytelników

Dziewczyna z gór

Gdyby nie wyzwanie pewnie książka którą wybrałam nadal byłaby na liście książek które kiedyś przeczytam.

“Dziewczyna z gór ” Małgorzaty Wardy – bo o niej mowa – dosłownie zwaliła mnie z nóg. Od początku traktuje o sprawach trudnych, więc nie wiem czy obecna sytuacja na Ukrainie wyczuliła mnie na krzywdę ludzką, czy sam sposób przedstawienia postaci, ale tej książki nie czytałam, to przeżywałam z każdą stroną tylko bardziej. 

Może coś o treści. Główna bohaterka Nadia ma 11 lat kiedy zostaje porwana, wywieziona do chaty w górach bez dostępu do cywilizacji, do ludzi czy innych zabudowań za to gdzie nocami zakradają się wilki. Musiała nauczyć się życia w lesie w trudnych warunkach oraz z człowiekiem, który do tego doprowadził. Powoli poznawała prawdę o nim, a  odkryta tajemnica zmienia wszystko. Mijają lata, tajemnica pozostaje nierozwiązana przez policję, za to między parą głównych bohaterów tworzą się nieprzewidywalne więzi. 

I nic więcej nie należy tu dodawać żeby nie odbierać przyjemności zagłębiania się w zagmatwane losy tych niezwykłych ludzi. A w treści nic nie jest oczywiste i jednoznaczne, jeśli myślicie w że już od pierwszych stron wyrobicie sobie zdanie o postaciach i tak będzie do końca, nic bardziej mylnego. Książka zaskakuje, zmienia obraz wydarzeń, zmienia nasze myślenie i gra na emocjach. Jak już wspomniałam tego się nie czyta – to się  przeżywa. A gdy dochodzimy do ostatnich stron wszystko zaczyna się na nowo, no właśnie, po pracy lecę do księgarni kupić drugi tom bo nie da się tej opowieści tak zostawić. Przyznam, że mało książek aż tak zawładnęło mną, że nawet po zamknięciu ostatniej strony nadal o niej myślę, zwykle otwieram kolejną książkę i zaczynam nową przygodę. Tym razem nie potrafię. Widzę też, że dobrze porzucić łatwe tematy typu babeczka piecze ciasteczka i wszystko dobrze się toczy, a ewentualny problem sam się rozwiązuje,bo chociaż to jest czytanie dla przyjemności właśnie po to żeby się oderwać od kłopotliwych własnych spraw to czasem warto “dostać w łeb”. Takie nowe spojrzenie. I to nie oznacza, że nie ma w tym przyjemności, ale ryzyko zaniedbania spraw wszelkich, gdyż z  taką książką się siada i się przepada. 

Oczywiście opinia moja jak najbardziej subiektywna, ktoś może czytać to na sucho bez emocji i nie zrozumie co mnie tak urzekło. Sama nie wiem, wiem na pewno że czytanie tej powieści to był wspaniały czas, wszystko naokoło przestało istnieć liczyło się tylko by doczytać do końca. A na końcu niespodzianka, nie ma definitywnego finału. Pożądam części drugiej w trybie pilnym i gorąco polecam jak żadnej jeszcze chyba książki wcześniej. (Na marginesie dla tych co lubią niezwykłe historie pierwsza książka która tak mnie zauroczyła to ” napisz do mnie ” Liszewska i Kornacki – od razu kupiłam całą serię. Ta moja recenzja trochę chaotyczna, bo nadal  jestem pod wpływem tej książki i to wcale nie jest złe. 

Monika Gatlik


Skip to content