W piątek 17 marca w Galerii mgFoto w Myślenicach odbyła się retrospektywna wystawa prac Mieczysława Wielomskiego, artysty fotografa, pedagoga, twórcy...
Zobacz więcejZ wielką przyjemnością informujemy, że nasza Biblioteka otrzymała dofinansowanie w programie "Partnerstwo dla książki" na kwotę 12 000 zł. W...
Zobacz więcej15 marca w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbyła się prelekcja Andrzeja Boryczki i Marka Stoszka z cyklu Polska za progiem “Wsie, których nie...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna oraz Myślenicka Grupa Fotograficzna zapraszają na wystawę prac Mieczysława Wielomskiego. Galeria mgFoto Miejska Biblioteka Publiczna O autorze...
Zobacz więcejMiejska biblioteka Publiczna zaprasza na pierwsze spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki "Otwarte Głowy" dla młodych dorosłych (16+) 18 marca 2023 r....
Zobacz więcejNowa odsłona kampanii „Mała książka – wielki człowiek” w bibliotece! Wszystkim miłośnikom książek dziecięcych i bibliotek kampania ,,Mała książka –...
Zobacz więcej
Bywa, że znakomicie zapowiadająca się seria z tomu na tom… schodzi na psy. Fabuła staje się coraz bardziej przewidywalna, a też i w dialogach czy kreacji bohaterów trudno znaleźć coś zaskakującego czy nowatorskiego.
Ta prawidłowość w najmniejszym choćby stopniu nie dotknęła Puk, puk! Marcina Przewoźniaka.
Właściwie jest wręcz przeciwnie. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że czwarty tom (z podtytułem Chcecie psa?) stanowi nawet pewne podniesienie poprzeczki. Mamy tu już nie tylko wartką akcję, wyrazistych bohaterów, humor słowny i sytuacyjny oraz co najmniej kilkanaście lekcji historii (tak! Kilkanaście w jednej książce!). Jest też przesłanie, o którym długo się pamięta. Bo tym razem nie o obrazy chodzi, nie o księgi…
Chodzi o człowieka.
O jakiego człowieka? Kogo ma chronić rodzina Bielskich, w której posiadaniu znajdują się wrota czasu (tylko z pozoru wyglądające jak zwyczajne drzwi do spiżarni)? Wiele na ten temat mówi dialog między Leszkiem Bielskim – tatą Stanleya-narratora i Spytkiem – błaznem króla Zygmunta:
No właśnie. Wielkich odkryć dokonała Maria Skłodowska-Curie. Polacy sporo zawdzięczają Józefowi Piłsudskiemu, a duża część ludzkości – Vinzenzovi Priessnitzowi. Wielu wciąż podziwia dzieła Ernesta Hemingwaya, pamięta Elvisa Presleya, zdumiewa się obrazami Michaela Willmanna. Ale kto z nich był ważny, kto najważniejszy? Czy ich życie było cenniejsze od życia małego, wychudzonego Szymona z ulicy Szerokiej, który stawiał na szali własny los, byle nie opuszczać w potrzebie najbliższych?
Po lekturze najnowszego puk-puka nasuwa się o wiele więcej refleksji – choć pewnie ich rodzaj zależy od osobistych doświadczeń i przemyśleń czytelnika. Z pewnością w moją historyczną wrażliwość autor trafił znakomicie. Dlatego gratuluję mu nie tylko otrzymania Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego, ale przede wszystkim szerokich horyzontów, wiedzy historycznej, żyłki dociekliwego badacza, swobody narracji i pomysłu na to, jak skutecznie zaprosić historię do domu współczesnych nastolatków. Oraz oczywiście współpracy ze zdolną, pełną pasji ilustratorką.
Marcin Przewoźniak, Puk, puk! Chcecie psa?, Zielona Sowa, Warszawa 2020, s. 224.