17 czerwca w Galerii mgFoto, która mieści się w naszej bibliotece odbył się wernisaż wystawy fotograficznej zatytułowanej „HIRAETH”, autorstwa Kateriny...
Zobacz więcejW sobotę, 7 czerwca, na terenie Myślenic odbyła się wyjątkowa gra miejska „Biblioszlak 80”, zorganizowana przez naszą bibliotekę z okazji...
Zobacz więcej29. maja w naszej bibliotece miało miejsce uroczyste rozstrzygniecie konkursu „Za drzwiami biblioteki”, podczas którego mieliśmy przyjemność gościć autorów konkursowych...
Zobacz więcejPragniemy serdecznie podziękować wszystkim za obecność na uroczystości z okazji 80-lecia naszej Biblioteki. Udział Państwa jest dla nas wyrazem wsparcia...
Zobacz więcejZapraszamy do całorocznej wspólnej zabawy czytelniczej. Śledź losowania na naszym Facebooku i Instagramie. Lubisz czytać? A może szukasz motywacji, by...
Zobacz więcejHISTORIA BIBLIOTEKI W1945 r. z 300 książek ofiarowanych przez miejscową społeczność stworzono pierwszy księgozbiór Biblioteki Powiatowej w Myślenicach. Do jej...
Zobacz więcejObecnie przystępujemy do małopolskiego konsorcjum zakupu i zawarcia nowych umów z dostawcami usług Empik GO lub Legimi. W lipcu zapraszamy...
Zobacz więcejNowa edycja kampanii „Mała książka – wielki człowiek” w bibliotekach Już od października w naszej bibliotece na wszystkich przedszkolaków i...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach serdecznie zaprasza do nowej miejscówki dla młodych - BookZone Teen. Lokalizacja...
Zobacz więcejObecnie przystępujemy do małopolskiego konsorcjum zakupu i zawarcia nowych umów z dostawcami usług Legimi i Empik GO. Po nowe kody...
Zobacz więcej
Lubię czytać przewodniki. Zwłaszcza opisujące miejsca, do których z pewnie nie dotrę: daleko, drogo, zbyt mało urlopu… Wciągają mnie bez reszty. Zamknięta pomiędzy okładkami garść informacji przeobraża się w.. zgiełk miast, zapach wiatru, a i zapach miejscowych potraw – pewnie i też. Pod ręką czuję szorstkość starych murów. Warto czytać, prawda?
A teraz w rękach mam „Tokyo lifestyle book” Aleksandry Janiec. To rzecz spod znanego szyldu wydawnictwa „Znak”. W katalogach bibliotecznych książka zostanie zaszufladkowana jako przewodnik, proszę jednak zapamiętać – przewodnikiem nie jest. Nie jest jednak też – tu uprzedzam pytania – reportażem, choć w literackiej przestrzeni, tu są doń tylko dwie bardzo nieodległe przecznice.
To zbiór migawek. Takich spisanych. I takich narysowanych obiektywem aparatu. Próbujących – tak, wiem to nie jest łatwe – uchwycić tkankę wielkiej azjatyckiej metropolii. Przez pryzmat.. najciekawszy zresztą z możliwych: losów, pasji, zwyczajów upodobań mieszkańców.
I to oni – tokijczycy, a nie Aleksandra Janiec, są tu książkowymi przewodnikami. Chętnie pokazują swe pasje: moda, gotowanie, projektowanie wnętrz… Zastosowany przez autorkę schemat jest prosty: jedna książkowa migawka, to jeden człowiek i jego pasja. Jedna lub wiele. A wszystko to mocno wpisane i w przestrzeń i w zakamarki wielkiego, ludnego Tokyo.
Proszę wierzyć: z tej perspektywy miasto naprawdę wygląda niezwykle. Tajemniczo. Przede wszystkim zaś intrygująco.
Książkę warto przeczytać. Od deski o deski. Wiem: praktycznych, ot takich „przewodnikowych” właśnie, wskazówek pomagających zwiedzać Tokyo jest niewiele. Ale inspiracji: co oglądać, czego szukać, a co wytropić – bez liku. Wiele też tu informacji naprawdę unikatowych – takich, których nie sposób znaleźć w innych książkach.
A tak na marginesie.. Gdy podróżuję, gdy już wreszcie TAM jestem, klasycznych przewodników używam rzadko. Wyłącznie w szczególnych sytuacjach i w szczególnych miejscach. Ale – proszę pamiętać – „Tokyo lifestyle book” nie jest przewodnikiem. Więc jeśli będę spacerował ulicami Tokyo z pewnością będę miał ją podręcznym plecaku. Jeśli tylko TAM dotrę.