Zapraszamy młodszych Czytelników do udziału w lipcowych konkursach !! Regulamin konkursu „Baśniowa Akademia” I. Postanowienia ogólne Organizatorem konkursu jest Miejska...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na warsztaty dla dzieci i rodzin prowadzone w czterech grupach wiekowych: Dzieci w wieku 3-4 lata wraz z...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy pokonkursowej Świat w 2021 roku - 8 lipca 2022 roku (piątek) o godzinie 18:00, Miejska...
Zobacz więcejREGULAMIN KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO „Blisko a pięknie” § 1. Postanowienia ogólne Organizatorem Konkursu Fotograficznego „Blisko a pięknie” (zwanego dalej Konkursem) jest...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie autorskie Natalii Szyszkowskiej 12.07.2022 (wtorek), godz. 17.30, Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Mickiewicza 17 Natalia...
Zobacz więcejRok 2022 Sejm ustanowił Rokiem Romantyzmu Polskiego. W uchwale wskazano, że w roku 2022 przypadają dwusetne urodziny tej epoki i...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy naszych Czytelników do całorocznej zabawy! Każdego 5 dnia miesiąca pojawi się nowe kryterium po jaką książkę należy sięgnąć....
Zobacz więcej
Nie będzie to wesoła recenzja i na wszelki wypadek uprzedzam o tym w tytule. W dwóch tysiącach znaków opowiem bowiem o rozmaitych odmianach smutku. Może… lepiej jej nie czytać? Nie czytacie? Znakomicie, dobry wybór! Wręcz radosny…
Tym, którzy mimo przestróg czytają, podpowiem, że kryminały nie są lekturą „do poduszki”. Nie gwarantują spokojnego snu, nie nastawiają pozytywnie do życia. Jedynie zakończenie, bywa w nich dobre, tak, tak — właśnie, wtedy gdy zło leży na deskach, dogorywa a dobro zwycięża. Niestety, nie zawsze tak się dzieje. Smutne, prawda? Jednak w tej kryminalno-literackiej materii czai się jeszcze rzecz zdecydowanie smutniejsza: „Rany” Wojciecha Chmielarza. Książka absolutnie i rozpaczliwie smutna.
Niby nic: prywatna szkoła, uczniowie, nauczyciele, w tle szemrani biznesmeni, ale…
Klementyna, nauczycielka matematyki. Nowa w szkole, cicha, skromna, nieśmiała. A za nią mroczny cień historii życia: dzieciństwo z matką — potworem, więzienna przeszłość (to konsekwencja popełnienia rzeczy potwornej) i… beznadziejna samotność starzejącej się kobiety.
Elżbieta, jej nowa koleżanka z elitarnej szkoły? Atrakcyjna, błyskotliwa, odważna. Potrafi dostrzec w uczniach ich potencjał i „ogarnąć” ich nastoletnie niedojrzałości. Miota się bez nadziei pomiędzy niegdyś kochanym mężem a wyuzdanym kochankiem.
„Kochanek”? Przekazuje Karolinie, swojej córce — nastolatce, tylko rozterki i strach o rodzinę.
Nastolatka Karolina… Pomiędzy nauką do egzaminu ośmioklasisty a bolesną alienacją w klasie dźwiga ciężar nieudanego małżeństwa swoich rodziców.
Gniewomir. W tym korowodzie postaci jest jeszcze zagubione dziecko, które w bibliotece, nieustannie poszukuje opisów makabrycznych morderstw. W tym wszystkim Gniewomir wydaje się wręcz absolutnie „normalny”.
Morderca. On zawsze będzie tylko mordercą, jednak w „Ranach” to postać na wskroś tragiczna.
Seria brutalnych, przypadkowych morderstw nie jest więc najbardziej tragicznym motywem tej powieści. Ba, nawet pogoda w tej książce bywa smutna. A w ogóle co to jest, nieudana zima? Przedwiośnie?
Zasmućmy się nad tą książką i… rozejrzyjmy się dookoła: może to nasz partner potrzebuje pomocy, może to nasze dziecko potrzebuje pomocy. Po lekturze sens tych słów okaże się zdecydowanie bardziej wyrazisty.
Na koniec, muszę zdradzić tajemnicę. Książki nie czytałem. Słuchałem ją. W samochodzie w krakowskich korkach, w kuchni, wieczorem na tarasie. Zachęcam do takiego sposobu zderzenia się z literackim smutkiem. „Rany” Wojciecha Chmielarza czyta Grzegorz Damięcki i robi to z pasją. Proszę się przekonać!
Tomasz Dziki
—
Wojciech Chmielarz: Rana. Czyta Grzegorz Damięcki Wydawnictwo Marginesy Warszawa 2019 ISBN: 978-83-8075-778-3