Zapraszamy młodszych Czytelników do udziału w lipcowych konkursach !! Regulamin konkursu „Baśniowa Akademia” I. Postanowienia ogólne Organizatorem konkursu jest Miejska...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na warsztaty dla dzieci i rodzin prowadzone w czterech grupach wiekowych: Dzieci w wieku 3-4 lata wraz z...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy pokonkursowej Świat w 2021 roku - 8 lipca 2022 roku (piątek) o godzinie 18:00, Miejska...
Zobacz więcejREGULAMIN KONKURSU FOTOGRAFICZNEGO „Blisko a pięknie” § 1. Postanowienia ogólne Organizatorem Konkursu Fotograficznego „Blisko a pięknie” (zwanego dalej Konkursem) jest...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie autorskie Natalii Szyszkowskiej 12.07.2022 (wtorek), godz. 17.30, Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Mickiewicza 17 Natalia...
Zobacz więcejRok 2022 Sejm ustanowił Rokiem Romantyzmu Polskiego. W uchwale wskazano, że w roku 2022 przypadają dwusetne urodziny tej epoki i...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy naszych Czytelników do całorocznej zabawy! Każdego 5 dnia miesiąca pojawi się nowe kryterium po jaką książkę należy sięgnąć....
Zobacz więcej
ODPORNOŚĆ! To słowo, które zrobiło oszałamiającą karierę w ostatnich miesiącach. Zawładnęło umysłami. Od 3 latka do stulatka i bez względu na poziom umysłowy. Odbija się echem, nie tylko w świecie medycznym, wdarło się do domów, siedzi w kuchni, ćwiczy siłowni, mknie po alejkach rowerowych. Bo wszędzie tam szukamy źródeł poprawy odporności. Książka dr Jenny Macciochi „Była sobie odporność” została napisana, przetłumaczona i wydana w ekspresowym tempie. Pierwszy rozdział dokładnie opisuje pandemie CoVI-19. Tak, to zaledwie pół roku temu.
Myślę jedna, że Pani dr immunolog, w ciągu całego swego zawodowego życia podświadomie zbierała materiały do tej książki, a historia z „naszym” wirusem była tylko katalizatorem.
Do poradników, a szczególnie tych opatrzonych komentarzem „przełomowy”, podchodzę ostrożnie. Tak jak do jeża. Jednak ta praca nie zawodzi. Piszą „praca”, bo Pani dr rzetelnie odrobiła lekcje z różnych dziedzin medycyny, sportu, psychologii, a nawet historii i ziołolecznictwa. Czytając mamy swoiste deja vu. Przecież tyle razy słyszeliśmy dobrym wpływie na odporność ruchu, zdrowego jedzenia, unikania stresu, kontaktu z naturą, a i tak kończymy w aptece z pytaniem: a ma Pani coś na odporność? Łatwiej przyjąć pigułę niż wytrzymać pod zimnym prysznicem 20 sek. Wszystkim babcia próbowała wcisnąć pokrojony czosnek i mówiła o ciepłym szaliku, ale w dobie Internetu to przecież wydawało się gusłami.
Tymczasem większość babcinych teorii, pomysłów szalonych badaczy i poetów (np. o wpływie psyche na odporność) czy przeczuć maniaków sportu okazuje się mieć mocne umocowania w nauce. Dzięki precyzyjnym narzędziom badacze wiedzą, że wojna między mikrobami a naszym układem immunologicznym (to nowe słowo do naszego medycznego słownika) toczy się na poziomie komórek, hormonów, związków chemicznych. Macciochi bardzo sprawnie i obrazowo tłumaczy skomplikowanie teorie naukowe, mamy złudzenie lektury lekkiej, a podświadomie wchłaniamy potężną dawkę wiedzy.
Po zakończeniu lektury pozostaje taki smuteczek, bo te wszystkie sposoby budowania odporności są takie proste. Są, na wyciągniecie ręki. To co idziemy do apteki? A może walczymy o te słynne 10 tys. kroków, które gwarantują odporność? Wiem, wiem: to zależy ile kroków mamy do apteki.
Jenna Macciochi: Była sobie odporność. Jak skutecznie wzmocnić pracę układu odpornościowego i wreszcie przestać chorować. Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2020, s. 368