Zapraszamy na wernisaż wystawy mgFoto Barta Krezoleka Mute. 14 stycznia 2025 r. o godz. 18.00 Projekt "mute" to opowieść o...
Zobacz więcejSerdecznie zapraszamy na warsztaty inspirowane książką Katarzyny Radziwiłł Do roboty! 21.01.2025 r. godz. 12.00 dla dzieci w wieku 7-9 lat...
Zobacz więcejJuż od stycznia 2025 roku w naszej bibliotece. Empik Go umożliwia dostęp do ponad 60 000 ebooków oraz 25 000...
Zobacz więcejNowa edycja kampanii „Mała książka – wielki człowiek” w bibliotekach Już od października w naszej bibliotece na wszystkich przedszkolaków i...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach serdecznie zaprasza do nowej miejscówki dla młodych - BookZone Teen. Lokalizacja...
Zobacz więcejKody do książek elektronicznych z platformy Legimi można odebrać w Czytelni Naukowej (I piętro). ZASADY WYDAWANIA KODÓW Możliwość otrzymania kodu...
Zobacz więcej
Eksperyment. Wyszukiwarka Google. Hasło „Wojciech Kurtyka”. Naciskamy klawisz Enter lub klikamy w ikonkę z lupką. Nazwisko jednego z najsłynniejszych polskich himalaistów, uruchamia (nomen omen) lawinę linków. Na pierwszym miejscu: odwołanie do Wikipedii.
Lektura wpisu z internetowej encyklopedii, w nim wykazu zdobytych szczytów, oczywiście intryguje. Ale… zamiast encyklopedycznej notki proponuję jednak książkę. Dobrze wydaną, ciekawie napisaną, bogato ilustrowaną: „Kurtyka – sztuka wolności”. Książkę nagrodzoną przez specjalistów. Przypomina o tym nawet i sam wydawca. W notce na okładce informuje, że uhonorowano ją wyróżnieniem podczas międzynarodowego konkursu literatury górskiej „Banf Mountain Book 2017”.
Rzecz, choć przypomina biografię, raczej nią nie jest. Autor nie poprzestaje bowiem na klasycznym opisie rozmaitej rangi faktów czy chronologicznie ułożonym zestawieniu zdarzeń. Te zręcznie przełamuje dialogami, a także krótkimi, przez to treściwymi, zapisami wspomnień.
No i są jeszcze ilustracje. Tych nie brakuje. Wydają się nawet być wartością samą w sobie. Choćby dlatego, że niekiedy i lepiej, i zręczniej niż drukowane słowo obrazują ogrom, a także karkołomność, wspinaczkowych przedsięwzięć podejmowanych przez Wojciecha Kurtykę.
Bez dwóch zdań: rzecz do przeczytania. Zdecydowanie. I niezwłocznie. Książkę więc szybko wrzucamy na biblioteczną półkę i wpisujemy do systemu komputerowego. Będzie czekać na czytelników.