Nasze recenzje

Dziewczyna. W niebieskim płaszczu

Dlaczego to Ja? Czy to, co dzieje się dookoła mnie, ma sens? Jaki? To pytania czasu Wojny. Odpowiedzi każą sądzić, że Historia (ta przez duże H) jest nielogiczna. Nieprzewidywalna. Nieracjonalna. Rozum zawodzi.
Wojenna  Holandia. Ponury, zimowy Amsterdam. Aura podkreślająca powszechne smutek i niepewność. I… 19 – letnia Hanneke. Nie potrafi pojąć czemu wojna wkroczyła w jej życie. Ale nie szuka odpowiedzi. Próbuje prowadzić normalne życie. Jednak zamiast chodzić na randki, utrzymuje dom z kontrabandy. Ucieka przed łapankami. W końcu przeistacza się w detektywa. Narażając życie poszukuje żydowskiej dziewczyny. Dziewczyny w niebieskim płaszczu. Ten wątek nie ma dobrego końca…
Historia jest okrutna. Hanneke pracuje w zakładzie pogrzebowym. Tam mierzy się z śmiercią. Historia zadziwia banalnością: zazdrość o chłopaka staje się przyczyną tragedii. Jednej z wielu. Historia bywa piękna. Dzięki odwadze, sprytowi, przyjaźni Hanneke przetrwa.
Autorka, w Polsce, nie jest powszechnie znana. Szkoda, bo sądzę, że powinna. Jest pisarką, ale i dziennikarką (pisze m. innymi dla Washington Post). Nie po raz pierwszy anonsuję książkę, której autor czy autorka wykonuje obie profesje na raz. Zwykle „wyczytujemy” pozytywne konsekwencje takiego stanu rzeczy.
Monica Hesse ma swoją stronę internetową, adres łatwy do  zapamiętania: www.monicahesse.com. Warto tam zajrzeć. Okazuje się np., że odbywa teraz cykl spotkań autorskich (przemierza USA wzdłuż i wszerz) promując nową książkę.


Skip to content