We wtorek 24.09.2024 r., naszą bibliotekę odwiedził niezwykle miły gość: Paweł Beręsewicz, tłumacz, leksykograf, anglista oraz – przede wszystkim –...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach zaprasza na prelekcję ks. Artura Czepiela Nie mogę zamknąć swojego kapłaństwa...
Zobacz więcejKomunikat Legimi S.A.: W związku ze zmianami zasad współpracy z dostawcami treści część ebooków i audiobooków dostępnych za pośrednictwem dystrybutora...
Zobacz więcejJaka to okładka? - ogłaszamy wyniki konkursu! Dziękujemy za Państwa kreatywność i zaangażowanie oraz świetną, wspólną zabawę! Osoby nagrodzone w...
Zobacz więcejZ przyjemnością informujemy, że nasza Biblioteka otrzymała dofinansowanie w kwocie 43 280,00 zł na zakup nowości ze środków finansowych Ministra...
Zobacz więcejW dniach 1 do 26 października 2024 r. biblioteka będzie nieczynna z powodu skontrum (inwentaryzacja księgozbioru). Zachęcamy do zrobienia książkowych...
Zobacz więcejZastanawiasz się nad zakupem gry, ale nie jesteś zdecydowany? Od maja 2024 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. ks. Jana...
Zobacz więcej
Jaki wpływ na to kim i jacy jesteśmy ma to, skąd pochodzimy? Tak postawione pytanie nabiera głębszego wymiaru, gdy za “skąd” uzna się nie tylko miejsca – w sensie geograficznym i społecznym – ale również niewidzialne ścieżki, przemierzane przez poprzednie pokolenia.
Po lekturze książki Sašzy Stanišića zaczęłam się zastanawiać, czy w ogóle można nakreślić swój autoportret BEZ opowieści o przodkach?
Jak wiele ich jest w nas! W naszym wyglądzie, systemie wartości, przekonaniach. Jeszcze więcej – we wspomnieniach, kompleksach, tęsknotach, żalach… Czy da się zrozumieć siebie bez przejrzenia tego bagażu najwcześniejszych relacji?
Saša Stanišić, niemieckojęzyczny pisarz pochodzenia bośniackiego, w okolicy swoich czterdziestych urodzin wyruszył w literacką podróż po przeszłości. Przeszłości, która kształtuje wybrzeża teraźniejszości. Delikatne, ledwo zauważalne falowanie przeplata się z okresami sztormów pamięci – jeden z nich wywołuje choroba ukochanej babci autora, Kristiny. Myślę, że to ona skłoniła Stanišica do odwiedzania w myślach tych momentów, kiedy babcia “jeszcze nie zaczęła zapominać, a jej ciało robiło to, co chciała”. Kiedy Saša był małym chłopcem w Visegradzie, nastolatkiem-imigrantem w Heidelbergu, młodym mężczyzną odwiedzającym rodzimą ziemię. Jak sam pisze: “gdy babcia Kristina zaczyna gubić wspomnienia, ja zaczynam je kolekcjonować”.
Jego podróż po przeszłości wciąga i fascynuje. Jej siła tkwi w splocie autentyczności i wyobraźni, realizmu i fantazji – luki pomiędzy wspomnieniami autor wypełnia i koloruje. Do tego – nielinearność, skoki w przód i w tył, pamięciowo-wspomnieniowy chaos, przypominający naturalny tok myśli. A w tym wszystkim konkrety – namacalność obrazów, wyczuwalność zapachów. I jeszcze język, zdradzający człowieka wrażliwego na paradoksy rzeczywistości, obdarzonego poczuciem humoru, bystrego obserwatora świata i samego siebie.
Co zostaje w czytelniku po lekturze “Skąd”? We mnie – pytania, myśli, zadumania. Jak na przykład to, dlaczego wciąż tak boleśnie aktualne jest zdanie bośniackiego chłopca, któremu wojna przepołowiła dzieciństwo:
“Sądzę, że nie ma chyba gorszej rzeczy niż wiedzieć, gdzie jest twoje miejsce, ale nie móc tam być”.
Karolina Mucha
Dostępność książki można sprawdzić tutaj