9 kwietnia, w naszej bibliotece odbyło się wyjątkowe spotkanie promujące książkę Anny Batko Jacenty i Marta. Rodzina w cieniu historii....
Zobacz więcej8 kwietnia w naszej bibliotece odbył się wernisaż wystawy Michaliny Wójcik @obrazwsobie „zwierzęta-moc-kobiety”. Podczas spotkania mieliśmy okazję obejrzeć nasycone kolorami...
Zobacz więcejKonkurs dla wszystkich czytelników naszej biblioteki!!! Z okazji 80-lecia istnienia Miejskiej Biblioteki Publicznej im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach zapraszamy...
Zobacz więcejZapraszamy do całorocznej wspólnej zabawy czytelniczej. Śledź losowania na naszym Facebooku i Instagramie. Lubisz czytać? A może szukasz motywacji, by...
Zobacz więcejHISTORIA BIBLIOTEKI W1945 r. z 300 książek ofiarowanych przez miejscową społeczność stworzono pierwszy księgozbiór Biblioteki Powiatowej w Myślenicach. Do jej...
Zobacz więcejNowa edycja kampanii „Mała książka – wielki człowiek” w bibliotekach Już od października w naszej bibliotece na wszystkich przedszkolaków i...
Zobacz więcejMiejska Biblioteka Publiczna im. ks. Jana Kruczka w Myślenicach serdecznie zaprasza do nowej miejscówki dla młodych - BookZone Teen. Lokalizacja...
Zobacz więcej
Mam złą wiadomość. Bardzo złą. Błękitnej planecie znów zagrażają kosmici. Przybyli tu – to oczywiste – znienacka i bez zaproszenia. Jak zwykle! Ale jest i wiadomość dobra. Znalazła się grupa ludzi, którzy ryzykując życie, odeprą atak. Ba, być może nawet, jeszcze raz, uratują świat!
Scenariusz klasy „B”? Tak, to ważne pytanie… Zwłaszcza dla czytelnika. Czytelnika zastanawiającego się czy „zainwestować” letnie, wolne chwile w lekturę „Poza granicą lodu” Douglasa Prestona i Lincolna Child. A będzie potrzebował ich sporo, bo i spora to książka.
Pomysł na fabułę oczywiście jest trywialny. W przeszłości nawet nadużywany. W roli głównej – całkiem banalnie – obsadzono przybysza z kosmosu. Ale… uwaga. Absolutna niespodzianka: nie jest to zielony ludzik! Intencje jego są nieznane. Przynajmniej na początku. Nietrudno jednak domyślić się, że nie wyglądają dobrze. Na wszelki wypadek wydarzenie trzymane jest więc w tajemnicy. Nie wolno przecież niepotrzebnie straszyć inwestorów, prawda? Na wieść o końcu świata zwykle strasznie panikują (znamy to z filmów SF) i akcje na giełdach równie strasznie lecą w dół. A tego nie lubi nikt…
Szybko (i jak zwykle w takich sytuacjach – w tajemnicy) utworzony zostaje oddział, którego zadaniem jest… Tego nie ujawnię. Zdradzę tylko, że z grupą tworzących go ekspertów – inżynierów nie ma żartów. Mają bombę! Atomową! I nie zawahają się jej użyć!
Razi banalność pomysłu? No, nie… proszę nie marudzić. Atutem jest niezły pomysł na wartką akcję. Efektowną. Obfitującą w niespodzianki. Są tu nawet romanse, tajne organizacje, najnowsze technologie. I – nomen omen – mrożące krew w żyłach podmorskie głębiny. Reszty dopełniają zręcznie wymyślone dialogi. Tak, tak: z takich składników powinna powstać niezła książka.
Najważniejsze. To lektura na lato. Na podróż autobusem. Lub pociągiem. Statkiem – niekoniecznie… Ale to osobna historia i bonus dla tych, którzy rzecz przeczytają. Książka leży na bibliotecznej półce. Zapraszamy!